13 lipca 2018

Sprzęt i Innowacje

Koncerny technologiczne wyprzedzą firmy z branży medycznej

Przedsiębiorstwa z branży medycznej muszą zmienić organizację swojej linii biznesowej oraz zindywidualizować swoje usługi oraz produkty. Do 2023 r. ponad 75 % z nich może wypaść z corocznego rankingu 500 największych amerykańskich przedsiębiorstw, czyli Fortune 500 z powodu rosnącej rywalizacji i konwergencji branży – to wnioski z raportu EY pt. „Ludzkie ciało jest największą platformą danych – kto zdobędzie wartość?”.

Firmy z branży medycznej mogą zostać zepchnięte na margines przez firmy technologiczne. Już w 2023 roku 75% z nich może zniknąć z listy Fortune 500, jeśli nie zbudują bardziej pomocnego modelu biznesowego, opartego na danych, zamiast skupiać się na jedynie na nowym sprzęcie i lekach.  Ciągłe innowacje zmieniły konsumentów w "super konsumentów", którzy oczekują jasnych interakcji, dostosowanych do ich potrzeb i będących częścią codziennego życia. Ich wymagania zmieniają relacje nie tylko z lekarzami czy płatnikami, ale także z produktami czy usługami wykorzystywanymi na co dzień. Dlatego firmy sektora ochrony zdrowia muszą już teraz rozważyć, czy i kiedy włączyć się w funkcjonowanie platform, które zbierają, łączą oraz dzielą się danymi zdrowotnymi w rzeczywistym czasie. W przyszłości hitem mogą być algorytmy, które łącząc w sobie informacje naukowe, behawioralne, ekonomiczne i finansowe stworzą spersonalizowane rozwiązania pomagające w leczeniu i zapobieganiu chorobom. 

Technologiczne innowacje stwarzają tzw. rynek doskonały, który eliminuje nieefektywne biznesy, a na piedestale stawia konsumenta, posługując się np. drukiem 3D, technologią blockchain czy sztuczną inteligencją. Niestety, sektor ochrony zdrowia nie jest jeszcze częścią tego rynku, ale od 2017 roku poszczególne organizacje łączą swoje siły, by stworzyć nowe produkty i usługi, wygodniejsze i skoncentrowane na konsumentach. 

Już dzisiaj, jak wynika z raportu EY, giganty technologiczne inwestują w rozwiązania z zakresu ochrony zdrowia i zdobywają nowe patenty.

 - Gwałtowne wejście firm technologicznych do sektora ochrony zdrowia, połączone ze zmieniającymi się oczekiwaniami konsumentów, powoduje rewolucję zwiększającą poziom uczestnictwa w systemie ochrony zdrowia. To konsumenci określają wartość, która powinna oznaczać zdolność dostarczania przystępnych cenowo i spersonalizowanych efektów zdrowotnych. Jeśli firmy chcą być uczestnikami nowego świata muszą zainwestować i uczestniczyć w platformach ochrony i opieki zdrowotnej - mówi Jakub Szulc, ekspert w Sektorze Ochrony Zdrowia w EY.

Interfejsy oparte na informacjach

Raport EY opisuje platformy opieki zdrowotnej jako interfejs, który płynnie zbiera, łączy i dzieli się z wszystkimi interesariuszami informacjami związanymi ze zdrowiem. W dodatku czyni to w czasie rzeczywistym. Celem jest polepszenie zdrowia. W sektorze usług medycznych takie platformy stają się instrumentem konsolidującym wszystkich zainteresowanych; lekarzy, konsumentów, płatników, producentów oraz prawników. W ten sposób mogą scalić swoje umiejętności i dzielić się informacjami, by wyeliminować obecny, nieuporządkowany model ochrony zdrowia. W nowych okolicznościach to konsument, a nie produkt, jest w najważniejszy.

Przedsiębiorstwa z branży medycznej nie mają wystarczających danych dotyczących wyników zdrowotnych oraz kosztów opieki – a są to bardzo pożądane informacje. Integracja ich z danymi środowiskowymi, behawioralnymi i finansowymi pozwoli organizacjom stać się głównymi beneficjentami tworzonej w przyszłości wartości. Klienci usług medycznych są zachęcani do bycia odpowiedzialnymi za ochronę swego zdrowia, ale nie mają odpowiednich narzędzi. Platformy będą w stanie pomóc w śledzeniu objawów, zarządzaniu nimi, omawianiu możliwości leczniczych. Co ważniejsze – będą pełniły funkcję edukacyjną pozwalającą na zmianę stylu życia.

Przedsiębiorstwa z sektora ochrony zdrowia dostosowując swój model biznesowy muszą najpierw zdefiniować personalizację i traktować ją szerzej niż tylko dane kliniczne. Niezbędne będzie zrozumienie indywidualnych zachowań i poziomu tolerancji ryzyka, zwiększenie zaangażowania konsumentów, a także uwzględnienie niepewności.

Nowe kwalifikacje

Na dzień dzisiejszy sektor ochrony zdrowia nie ma umiejętności koniecznych do działania i osiągnięcia sukcesu w świecie kierowanym platformami. Przede wszystkim chodzi o nawiązywanie relacji z konsumentami, indywidualizację oraz analizę danych. W dodatku tylko niewiele, o ile w ogóle jakiekolwiek organizacje posiadają środki finansowe potrzebne do stworzenia takich platform od zera. Z drugiej strony firmy technologiczne nie mają odpowiednich umiejętności oraz wiedzy medycznej koniecznej do istnienia platform ochrony i opieki zdrowotnej. 

Dlatego niektóre organizacje już zawierają transakcje pozwalające uzupełnić brakujące umiejętności. Z raportu EY wynika, że od 2014 roku zawarto ich 90. Połowa z tych, które dotyczyły terapii, obejmowała platformy związane z cukrzycą lub układem oddechowym. 14% było związane z produktami lub usługami dla pacjentów chorych na raka.

- To są bardzo istotne inwestycje, ale jest ich wciąż za mało. Konieczne są kolejne, które w centrum oferty umieszczą łączące technologie. Osiągnięcie sukcesu w nowym paradygmacie rynkowym wymaga przyjęcia elastycznego, opierającego się na platformach modelu biznesowego. Pozwoli on organizacjom ochrony zdrowia świadczyć przystępne cenowo usługi i oferować lepsze efekty zdrowotne, a także uruchomić siłę różnych źródeł danych, które teraz znajdują poza tradycyjnym ekosystemem ochrony zdrowia - mówi Jakub Szulc.

Zdaniem specjalistów EY niezbędna jest współpraca organizacji prywatnych i publicznych z różnych sektorów – medycznego, produktów konsumenckich, technologii oraz nauk przyrodniczych – ponieważ mają unikalne umiejętności, które zebrane w jednym miejscu uczynią z dzisiejszych konsumentów przyszłych "super konsumentów".

- Konsumenci są w centrum nowego rynku i domagają się lepszych relacji z organizacjami ochrony zdrowia. Firmy powinny wykorzystać platformy do łączenia informacji naukowych i klinicznych z informacjami środowiskowymi, behawioralnymi oraz finansowymi - mówi Jakub Szulc - W przyszłości będą lepiej umiały wykorzystywać dane, dzięki czemu zrozumieją, jak zmieniające się potrzeby konsumentów wpływają na przyszłą wartość, czyli będą wiedziały, które produkty i usługi przynoszą najwyższe przychody - podsumowuje.

Przeczytaj również: