22 marca 2019

Inwestycje

"O przestrzeni w polskich szpitalach" - wywiad z dr Katarzyną Libor-Mazur

Już 3 kwietnia we Wrocławiu odbędzie się konferencja "Szpital 2019: Przestrzeń ochrony zdrowia" organizowana przez firmę VITA Managment we współpracy z Politechniką Wrocławską. To piewsze tego typu wydarzenie w Polsce, które podejmuje temat organizacji i projektowania przestrzeni użytkowej w szpitalach - choćby z tego powodu można wnioskować, że zagadanienie to ginie pośród innych problemów polskiej służby zdrowia. Dr Katarzyna Libor-Mazur z firmy Vita Managment w wywiadzie dla naszego portalu wyjaśnia, jak odpowiednio zaprojektowana przestrzeń może pomóc polskim szpitalom uporać się z trapiącymi je od wielu lat trudnościami. 

W Polsce nie było jeszcze konferencji podejmującej temat przestrzeni ochrony zdrowia. Z czego to wynika? To dla polskiej branży medycznej mało istotny temat?

Z naszych obserwacji wynika, że rzeczywiście wśród bogatej oferty konferencji i spotkań, które dotyczą ochrony zdrowia, temat przestrzeni jest nieobecny. Popularnymi tematami są kwestie o charakterze systemowym, zarówno na poziomie strategicznym, gdzie uczestnicy debatują na wysokim poziomie ogólności, jak i na poziomie operacyjnym gdzie uwagę poświęca się szczegółom, bieżącym zmianom aktualnych reguł. Realny wpływ uczestników na kształtowanie rzeczywistości w dyskutowanym zakresie jest delikatnie mówiąc niewielki i pozostaje w rękach polityków

Tymczasem ogromny temat jakim jest jakość przestrzeni w podmiotach medycznych w Polsce pozostaje zaniedbany, mimo iż jest to jedna z niewielu już obecnie kwestii, na które zarządzający mają wpływ. Brakuje dyskusji na temat przestrzeni rozumianej jako projektowanie architektoniczne, odpowiednie kształtowanie przestrzeni dla procesów medycznych zgodnie z oczekiwaniami i potrzebami użytkowników, nadawanie jej ergonomiczności, klimatu, charakteru. Tematem do rozważań nie jest również przestrzeń rozumiana jako jeden z elementów zarządzania, jako całokształt czynników wpływających na jakość, organizację pracy, sprawność i efektywność procesów medycznych w podmiotach leczniczych.

Sądzę, że jednym z tego powodów jest brak przekonania o znaczeniu tego zagadnienia. W obliczu codziennych problemów polskiej ochrony zdrowia przestrzeń wciąż pozostaje tematem, który można odsunąć na dalszy plan. Oczywiście zarządzający placówkami dokładają starań by odnawiać pomieszczenia, odmalowywać ściany itd. ale chyba wszyscy zdają sobie sprawę, że nie jest to kwestia najważniejsza dla pacjentów oczekujących miesiącami na świadczenia medyczne, ani dla pracowników będących w nieustannym biegu od jednego do drugiego miejsca pracy.

Brakuje przekonania o wpływie organizacji przestrzeni na sprawność i efektywność działania szpitala. Brakuje również wiedzy, że aby tę przestrzeń zaaranżować optymalnie należy wziąć pod uwagę racje różnych zainteresowanych stron – potrzeby pacjentów, personelu medycznego, wymogi sprzętu, koszty budowy i wiele innych. W Polsce nie ma wielu specjalistów, którzy potrafią spojrzeć na szpital jako na złożony mechanizm, którego działanie rozumieją i potrafią podzielić się swoim doświadczeniem i wypracować szyte na miarę rozwiązania.

Podczas prowadzenia inwestycji decyzję o rozwiązaniach architektonicznych i przestrzennych w obiektach medycznych coraz częściej oddaje się w ręce podmiotów zewnętrznych – biur architektonicznych czy też konsorcjów. Zwykle zamawiający nie jest w stanie, bądź nie przykłada wagi do przemyślanego i szczegółowego określenia swoich oczekiwań. To trochę jakbyśmy zlecili architektowi, żeby zaprojektował dla nas dom i nie określili kto i jak długo będzie w nim mieszkał, jak będzie spędzał w nim czas i  na jakim jest etapie życia. Projektant wtedy posłuży się własnym wyobrażeniem o naszym życiu i sprawdzonymi rozwiązaniami z poprzednich projektów, co niekoniecznie będzie odpowiadać naszym potrzebom. Gdy do tego weźmiemy pod uwagę wykonawcę, który musi wypracować zysk, to projekt dodatkowo będzie zbudowany najtaniej jak to możliwe – bez przykładania uwagi do jakości użytych materiałów, jakości wykonania, perspektywy utrzymania budynku przez lata, czy  do kosztów poszczególnych rozwiązań. 

Dlatego postanowiliście Państwo jako pierwsi w Polsce zorganizować takie wydarzenie. Co zamierzają Państwo osiągnąć poprzez jego organizację? Co wyjątkowego czeka uczestników?

Nosiliśmy się z pomysłem zorganizowania konferencji na temat przestrzeni ochrony zdrowia od dłuższego czasu. Pomysł powstał na bazie naszych dotychczasowych doświadczeń w pracy dla placówek ochrony zdrowia. Dostrzegliśmy ogromną potrzebę zwrócenia uwagi na temat znaczenia przestrzeni w obiektach medycznych dla jakości i bezpieczeństwa procesów medycznych, pobytu pacjentów, pracy specjalistów medycznych, efektów leczenia, sprawności zarządzania i ograniczenia kosztów funkcjonowania placówek, a także wielkości niezbędnych nakładów inwestycyjnych.

Chcemy stworzyć wydarzenie podczas którego specjaliści z różnych dziedzin: architekci, projektanci przestrzeni, lekarze i inni profesjonaliści medyczni, ekonomiści i osoby zarządzające szpitalami, teoretycy i praktycy ; wymieniają się wiedzą i doświadczeniem, prezentując różne spojrzenia na te same problemy dotyczące przestrzeni w ochronie zdrowia. 

Chcielibyśmy korzystać z doświadczenia innych systemów ochrony zdrowia, szczególnie tych które mają utrwaloną znakomitą markę. W tym roku uczestnicy Konferencji będą mogli wysłuchać znamienitych gości z Niemiec, którzy przedstawią doświadczenia i przewidywania dotyczące procesu ewolucji niemieckich szpitali oraz najnowocześniejszych trendów w projektowaniu tego typu obiektów. 

Bardzo interesującym punktem będzie według mnie przegląd najciekawszych polskich inwestycji szpitalnych 2018 przygotowany przez portal medinwestycje.pl 

Jak według Pani wygląda przygotowanie do projektowania obiektów medycznych studentów wydziałów architektury. Czy są dedykowane kierunki, które zajmują się kształceniem przyszłych projektantów obiektów szpitalnych?

Przed podjęciem decyzji o organizacji konferencji przeprowadziliśmy małe badanie w zakresie nauczania projektowania obiektów ochrony zdrowia przyszłych architektów. Myślę, że jego wyniki skłoniły nas podjęcia tego tematu.

W ubiegłym roku akademickim 22 uczelnie wyższe w Polsce prowadziły rekrutację na wydziały architektury. W zaledwie pięciu  z nich w toku studiów przewidziany jest przedmiot, obejmujący tematykę projektowania obiektów służby zdrowia. Poza jednym wyjątkiem, gdzie wykład był obowiązkowy dla całego rocznika studentów, były to przedmioty fakultatywne, w których uczestniczy 30 – 45 studentów. Na pozostałych siedemnastu uczelniach studenci na własne życzenie mają możliwość przygotowania projektu o tematyce medycznej w ramach zajęć projektowych. Przedstawiciele niektórych uczelni odpowiedzieli wprost, że zdarza się to rzadko z uwagi na wysoki poziom skomplikowania tematu, brak odpowiednio przygotowanej kadry, która mogłaby wspomóc studentów wybierających taką tematykę oraz brak zainteresowania wśród samych studentów.

Na podstawie powyższych danych można stwierdzić, że znaczna część adeptów architektury może przejść przez edukację do zawodu, zupełnie przy tym pomijając tematykę projektowania obiektów ochrony zdrowia. W zestawieniu z wspomnianą wcześniej trudnością podmiotów medycznych do określenia szczegółowego planu medycznego, stawia to pod znakiem zapytania jakość i użyteczność przygotowanych w projektach architektonicznych rozwiązań oraz racjonalność wydatkowania wysokich nakładów inwestycyjnych na ich realizację. 

Jako firma Vita Managment zaprojektowaliście Państwo wiele realizacji przestrzeni szpitalnej oraz zwiedzili jeszcze więcej szpitali w Polsce. Jak według Pani wygląda sytuacja przestrzeni ochrony zdrowia w polskich szpitalach?

Rzeczywiście członkowie naszego zespołu mogą pochwalić się realizacją licznych projektów szpitalnych oraz dostosowania przestrzeni do potrzeb nowoczesnej medycyny. Gdy jako VITA Management rozpoczynamy pracę nad nowym projektem, zwłaszcza gdy dotyczy on specjalności, na której wcześniej się nie koncentrowaliśmy, zawsze staramy się dobrze rozpoznać temat. Czytamy literaturę przedmiotu (niestety zwykle zagraniczną), organizujemy wyjazdy studyjne do renomowanych szpitali (głównie za granicą ale również w Polsce) oraz rozmawiamy ze specjalistami. W oparciu o moje obserwacje, oczywiście generalizując, sądzę, że organizacja przestrzeni w polskich szpitalach nie jest traktowana jako narzędzie zarządzania, dzięki któremu można poprawić sprawność funkcjonowania jednostki, obniżyć bieżące koszty, podnieść jakość świadczonych usług oraz zadbać o komfort i zadowolenie pacjentów. Organizacja przestrzeni jest zdeterminowana przez tradycję i historię danej jednostki (słynne: „przecież zawsze tak było”), przez relacje wewnątrz zespołu pracowników, a nie przez przebieg procesów medycznych, dróg pacjentów, personelu, zaopatrzenia, odpadów itp. Oczywiście typowym stwierdzeniem jest, że przestrzeni jest za mało, ale mało kto zastanawia się nad racjonalnością wykorzystania tej, którą już posiada. .

Układ funkcjonalny przestrzeni jest  traktowany przez zarządzających jako element zastany, w który ingerują z rzadka – raczej chaotycznie i przypadkowo np. w odpowiedzi na potrzebę chwili lub nadarzającą się okazję. Brakuje docelowej wizji szpitala w przyszłości, którą można by było realizować metodą małych kroków. Obecnie królują rozwiązania tymczasowe, które funkcjonują latami, nawarstwiają się i sprawiają, że układ szpitala staje się nielogiczny, niepraktyczny i nieprzejrzysty  – zarówno dla pacjentów którzy się gubią  oraz pracowników, którzy pokonują dziennie dziesiątki kilometrów. Króluje bylejakość i niestety, często nie ma to związku z wielkością poczynionych nakładów inwestycyjnych.

W takim razie w jaki sposób organizacja przestrzeni może wpłynąć na proces leczenia?

Wszystkie rozwiązania funkcjonalne i organizacyjne w szpitalach powinny być podporządkowane procesowi leczenia i dobru pacjenta. Właściwe zaplanowanie rozmieszczenia niezbędnych pomieszczeń oraz ich wyposażenia, w tym dostosowanie do wymogów nowoczesnych technologii medycznych, może znacząco wpłynąć na czas i bezpieczeństwo procesów medycznych. Odpowiednie zaprojektowanie bloku operacyjnego może poprawić efektywność jego pracy i zwiększyć liczbę możliwych do przeprowadzenie operacji. Odsunięcie od głównych ciągów komunikacyjnych  przestrzeni szczególnie wrażliwych jak np. sterylizatornie, może zapobiec przypadkowemu wtargnięciu osoby nieuprawnionej. Odpowiednia lokalizacja punktu pielęgniarskiego może podnieść jakość opieki nad pacjentami, skrócić czas reakcji w sytuacji kryzysowej, poprawić komfort pracy, a nawet dzięki możliwości kontroli osób wchodzących na oddział, wpłynąć na poczucie bezpieczeństwa pacjentów. Warunki w pokojach chorych, miejscach oczekiwania, zabiegów, czy też  podawania leków np. cytostatyków mogą wpłynąć na kondycję psychiczną pacjentów, co ma bezpośredni wpływ na postępy leczenia.

Należy również zwrócić uwagę na to, iż  poprzez organizację przestrzeni można wpływać na koszty funkcjonowania szpitala, przede wszystkim koszty utrzymania obiektu, ale również na koszty wynagrodzeń i poprawę efektywności pracy pracowników. Dzięki przemyślanemu rozmieszczeniu stanowisk pracy pielęgniarek , lekarze nie muszą tracić czasu na przemieszczanie się z miejsca na miejsce, a mogą poświęcić go chorym. Układ funkcji w obiekcie wpływa na organizację pracy i liczbę stanowisk pracy. Przykładowo oddział zlokalizowany na dwóch kondygnacjach będzie wymagał zdecydowanie większej obsady pracowniczej niż, gdyby ta sama liczba łóżek była umieszczona na jednym piętrze. Obecnie obserwujemy zmniejszanie liczby łóżek w odpowiedzi na regulacje dotyczące ilości etatów pielęgniarskich. Należy się zastanowić nad tym, jak sprawić by uwolniona przestrzeń została efektywnie wykorzystana dla dobra pacjentów. 

Czy widać różnice między przestrzenią w szpitalach prywatnych, a tą zaaranżowaną w obiektach publicznych?

Zasadniczo trudno porównywać szpitale prywatne i szpitale publiczne ze względu na ich odmienność i inne uwarunkowania działalności. Szpitale prywatne w przeważającej większości są raczej małe, zwykle zlokalizowane w relatywnie nowych obiektach. Zostały odcięte lub mają ograniczony dostęp do publicznego finansowania, w związku z tym muszą zabiegać o pacjentów i maksymalnie efektywnie wykorzystywać swoje zasoby – w tym przestrzeń – tak, aby osiągnąć wynik finansowy pozwalający na bezpieczne funkcjonowanie. Szpitale publiczne natomiast zwykle są większe, zlokalizowane w starszych, często zabytkowych obiektach. Są finansowane ze środków publicznych i nie muszą zabiegać o pacjentów i praktycznie rzecz biorąc, osiągnięty wynik finansowy nie determinuje ich istnienia.

W mojej opinii wydatkowane ostatnimi czasy środki finansowe na inwestycje w szpitalach publicznych sprawiły, że warunki pobytu pacjentów i pracy personelu w placówkach publicznych uległy znaczącej poprawie. Nie mniej jednak nadal lokują się poniżej poziomu placówek prywatnych. Należy jednak pamiętać, że oczekiwania pacjentów w szpitalach prywatnych są wyższe. Pacjenci szpitali publicznych po długim oczekiwaniu są zadowoleni z samego faktu otrzymania świadczenia, a warunki są sprawą drugorzędną.

Jeśli chodzi o organizację przestrzeni i jej dostosowanie do procesów medycznych to sądzę, że jest ona również na nieco wyższym poziomie w szpitalach prywatnych. Myślę że wynika to z większego nacisku na efektywność wykorzystania przestrzeni w placówkach prywatnych. Choć także w szpitalach publicznych można niekiedy natknąć się na bardzo ciekawe, innowacyjne rozwiązania. Niestety, zwykle mają one charakter fragmentaryczny.

Co w takim razie mogą zrobić źle zaprojektowane szpitale? Czy jedynym wyjściem jest całkowita przebudowa? W związku z problemami finansowymi polskiej służby zdrowia, większość placówek może być na to nie stać…

Często jest tak, że to nie szpitale zostały pierwotnie źle zaprojektowane, a użytkownicy przez lata nieprzemyślanych modyfikacji pozbawili je pierwotnych walorów funkcjonalnych. Mamy taką obserwację/anegdotę, że zadziwiająco wiele współcześnie działających szpitali umieściło główne wejście w piwnicach lub od strony zaprojektowanej pierwotnie jako zaplecze techniczne. Nikt już nie zastanawia się, jaki był powód takiej decyzji, i co gorsza nie próbuje tego zmieniać. Gdyby tak oczyścić przestrzeń z nakładających się warstw „ulepszeń” [pokoików, składzików, kiosków, ścianek i zakamarków] może ukazałaby się powierzchnia, którą można by było zaaranżować i wykorzystać bardziej efektywnie. Zwykle taki proces nie wiąże się z dużymi nakładami i może być realizowany etapami. Wymaga tylko świeżego spojrzenia i zbudowania docelowego obrazu szpitala, w którym zostaną wzięte pod uwagę kwestie medyczne, organizacyjne, ekonomiczne a przede wszystkim dobro i bezpieczeństwo pacjentów.

Dopiero po analizie tego jaką przestrzenią szpital dysponuje i  jak efektywnie z niej korzysta, można zastanawiać się nad potrzebą przebudowy i rozbudowy. Realizacja dużej inwestycji zwykle trwa kilka lat, a powstały obiekt medyczny jeszcze przez 15-20 kolejnych powinien umożliwiać prowadzenie działalności bez znaczących nakładów na modernizację i zmiany. Technologie medyczne rozwijają się bardzo szybko. Wraz ze zmianą trendów demograficznych zmieniają się oczekiwania i potrzeby pacjentów. Kluczowa jest więc wizja: dla kogo, i jaki ten szpital ma być w przyszłości. Jej powinny być podporządkowane wszelkie przedsięwzięcia inwestycyjne. A drugim niezwykle ważnym warunkiem jest elastyczność wprowadzanych rozwiązań, aby w razie potrzeby można je było w przyszłości zmienić i dostosować.

Podsumowując bez względu na problemy finansowe polskiej służby zdrowia musi ona się zmieniać i podążać za kierunkiem wyznaczonym przez rozwój nowoczesnej medycyny. Chodzi tylko o to, żeby zmiany były dokonywane w sposób przemyślany i potrzeby pacjentów były w nich najważniejsze.

Kogo przede wszystkim chciałaby Pani zaprosić do udziału w konferencji? 

Konferencję adresujemy do szerokiego grona adresatów, przede wszystkim do samorządowców prowadzących podmioty medyczne oraz dyrektorów placówek, którzy podejmują decyzje inwestycyjne dotyczące placówek medycznych oraz odpowiadają za ich realizację a także do: architektów i technologów medycznych, lekarzy, przedstawicieli firm budowlanych i producentów sprzętu i wyposażenia medycznego, naukowców i twórców nowych rozwiązań, którzy wnoszą swój punkt widzenia, a także studentów, młodych architektów, aby rozwinąć ich wiedzę i zainteresowanie problematyką obiektów medycznych. 

Dowiedz się więcej o Konferencji Szpital 2019: http://www.medinwestycje.pl/szpital-2019-przestrzen-ochrony-zdrowia-wroclaw-03042019

Przeczytaj również: