19 sierpnia 2022

Sprzęt i Innowacje

Rozwiązania z myślą o kobietach - wywiad z prezesem spółki Nestmedic

Medycyna oraz nowoczesne technologie tworzą w obecnych czasach nierozłączny duet. Beneficjentami wspólnego funkcjonowania tych dwóch dziedzin są nie tylko pacjenci, ale także całe systemy ochrony zdrowia. O tym jak system Pregnabit wspiera szpitale oraz umożliwia przeprowadzenie zdalnego badania KTG u kobiet w ciąży opowie prezes spółki Nestmedic Jacek Gnich.

Na czym polega system Pregnabit? 

System Pregnabit służy do przeprowadzania zdalnego badania KTG u kobiet w ciąży. Dzięki rozwiązaniu oferowanemu przez Nestmedic, kobiety w ciąży mogą samodzielnie, w zaciszu własnego domu, wykonać w dowolnej chwili kardiotokografię. Urządzenie mierzy akcję serca płodu, tętno matki i czynności skurczowe mięśnia macicy – dane potrzebne do określenia dobrostanu płodu. Dzięki platformie do zdalnej analizy zapisów KTG, wynik konsultuje wykwalifikowany personel medyczny, 24h/7. Stworzone przez Nestmedic rozwiązanie telemedyczne generuje zapisy KTG równoważne z efektami pracy stacjonarnych aparatów znajdujących się w placówkach medycznych, tyle że robi to bez konieczności wizyty kobiety ciężarnej w placówce medycznej. 

Jakie korzyści daje on jednostce medycznej?

Generalnie najważniejszą korzyścią jest fakt, że pacjentka nie musi stawiać się w jednostce medycznej na badanie, tylko może dostać to urządzenie do korzystania w domu. To jest komfort dla pacjentki, ale też duża oszczędność dla szpitala. Jak wiadomo takie badanie trwa około 30 minut, więc po pierwsze, często jest kłopot ze znalezieniem wolnego miejsca, żeby taką pacjentkę przebadać, po drugie może się okazać, że pacjentki będą musiały czekać w długiej kolejce. Jak wiadomo pewna część tych badań jest profilaktyczna – po KTG pacjentka idzie do domu i wraca na kolejne badanie za kilka dni. A być może czas poświęcony na tę pacjentkę i miejsce, które w danym momencie ona zajmuje, powinno być przeznaczone dla kogoś, kto tego bardziej potrzebuje. 

Posiadamy dane z rynku holenderskiego, które dowodzą, że to rozwiązanie znacznie obniża koszty oddziałów położniczych. Między innymi dlatego, że nie muszą się one zajmować zdrowymi pacjentkami, które mając takie urządzenie, używają go w domu, w komfortowych warunkach. Jest to z całą pewnością przewaga, która powinna skłaniać dyrektorów szpitali czy ordynatorów oddziałów położniczych, do posiadania naszego rozwiązania w swojej placówce. 

Druga, nie mniej istotna korzyść jest taka, że szpitale, które wdrożyły to rozwiązanie są chętniej wybierane przez pacjentki. Wiemy to m.in. z rozmów z klientkami, korzystającymi z systemu Pregnabit, ale też szpitali, które nabyły od nas to rozwiązanie, wychodząc naprzeciw swoim pacjentkom. Decydując się na kwalifikację do porodu, przyszłe mamy coraz częściej szukają bowiem placówek, w których nasze rozwiązanie jest już dostępne. 

Jak dużo tego sprzętu powinna nabyć jednostka medyczna, z jaką inwestycją musi się liczyć?

Jeśli chodzi o ilości, to rozmawiając ze szpitalem każdorazowo pytamy o statystki danej placówki, tzn. ile przyjmują pacjentek w ciąży, ile porodów odbywa się w danym szpitalu. Wiemy też, że z reguły liczba przypadków, z silnym wskazaniem do regularnego używania z KTG, wynosi 15% wszystkich porodów, odbywających się w danej placówce. To co jest istotne to fakt, że jedno urządzenie obsługuje jedną pacjentkę, dlatego planując zakup naszego urządzenia należy bazować na indywidualnych statystykach placówki.  W szpitalach, z którymi współpracujemy, jak na przykład Biała Podlaska czy Głubczyce, są to ilości rzędu 20 aparatów.

Natomiast jeśli chodzi o wysokość inwestycji to koszt zakupu systemu Pregnabit wynosi 5000 euro. W związku z tym w przypadku szpitala, który planuje zakup 20 urządzeń, inwestycja zamyka się w 100 tys. euro. 

Ile czasu może trwać wprowadzenie takiego rozwiązania w jednostce medycznej? Proszę opowiedzieć więcej o tym procesie. 

Jeżeli chodzi o dostępność sprzętu, to jesteśmy bardzo dobrze zaopatrzeni, bo pomimo braków na rynku elektroniki, my, pracując nad tym rozwiązaniem, przygotowaliśmy się na każdą ewentualność i jesteśmy pod względem komponentów zabezpieczeni. Jeżeli chodzi o samo wdrożenie, to tak naprawdę może się ono odbyć praktycznie z dnia na dzień. Najważniejsza przy takim wdrożeniu jest platforma, przy której konieczna jest współpraca z naszym działem IT. Chodzi o wdrożenie tak zwanego API, które łączy nasze systemy z systemami szpitalnymi. Trwa to od tygodnia do dwóch. Jeśli placówka medyczna jest zdecydowana i zdeterminowana, to mogę śmiało powiedzieć, że w ciągu 2-3 tygodni od momentu podpisania umowy, placówka może w pełni korzystać z naszego rozwiązania. 

Czy mogą Państwo pochwalić się dotychczasowymi sukcesami wdrożenia tego typu rozwiązań w jednostkach medycznych?

W Polsce wdrożyliśmy już w sumie około 100 urządzeń w 30 placówkach, tj. szpitalach i prywatnych gabinetach ginekologicznych. Jeśli chodzi o zagranicę to mieliśmy w tym roku bardzo duże, kompleksowe wdrożenie, realizowane przez naszego dystrybutora, który jest hubem dla szpitali w krajach Beneluksu, Francji, Anglii i Norwegii. W tej chwili wdrażamy tam około 200 urządzeń. Mamy za sobą także wdrożenie w Finlandii. Widzimy rosnące zainteresowanie naszym rozwiązaniem zarówno w Polsce, jak i za granicą. 

Jakie są najbliższe plany spółki Nestmedic? 

W czerwcu uzyskaliśmy certyfikat MDR dla urządzenia Pregnabit Pro i platformy Pregnabit Cloud, który pozwolił nam na rozpoczęcie sprzedaży na rynku europejskim. Podpisaliśmy pięcioletnią umowę z holenderskim dystrybutorem o międzynarodowym zasięgu – firmą ICT Healthcare Technology Solutions, dzięki czemu PregnaOne – jak na arenie międzynarodowej nazywa się nasz system teleKTG – będzie sprzedawany w krajach Beneluksu, w Wielkiej Brytanii, Francji, Finlandii i Szwecji, a także w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Liechtensteinie, Hiszpanii, Danii i Norwegii. Do 2023 roku planujemy wprowadzić do obiegu przeszło 1000 urządzeń Pregnabit Pro. Równolegle zaczęliśmy rejestrację urządzenia na rynku izraelskim i ten proces jest już zaawansowany. Prowadzimy także rozmowy w krajach Ameryki Łacińskiej i na przełomie 2022 i 2023 roku tam także planujemy wdrożenie. Naszym celem strategicznym jest natomiast uzyskanie certyfikatu FDA i wprowadzenie Pregnabit Pro na rynek w Stanach Zjednoczonych. Zakładamy, że zrealizujemy to do końca przyszłego roku. 

Prowadzimy również trzyletni plan prac badawczo-rozwojowych, w ramach którego pracujemy zarówno nad nowym narzędziem związanym z dbaniem o dobrostan płodu, jak i nad kolejnymi innowacjami systemu Pregnabit Pro. Naszą ambicją technologiczną jest rozszerzenie urządzenia o funkcję glukometru czy też możliwość badania ciśnienia krwi, a także wprowadzenie bezprzewodowych sond, które zwiększą komfort badania. 

Przeczytaj również: